Jak donoszą media, dokumenty potwierdzające przekazanie 25 milionów złotych na zakup systemu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości oraz zawierające podpisy, w tym Zbigniewa Ziobry, są dostępne dla prezydenta Andrzeja Dudy. Premier Donald Tusk oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar otrzymali apel o ujawnienie nazwisk wszystkich podsłuchiwanych za pomocą Pegasusa.
Prezydent Andrzej Duda, według informacji przekazanych publicznie przez premiera Donalda Tuska, ma możliwość w każdej chwili uzyskania dostępu do odtajnionych dokumentów dotyczących zakupu Pegasusa, jednak do tej pory nie podjął działań w tej sprawie.
Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta zauważa, że prezydent nie musiałby osobiście starać się o otrzymanie dokumentów, wystarczyłoby wystąpić o nie oficjalnie, aby móc się zapoznać z faktami, w tym z dokumentem potwierdzającym przekazanie środków na zakup systemu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości, zawierający między innymi podpis Zbigniewa Ziobry.
Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, komentuje, że unikanie i ignorowanie tej sprawy przez prezydenta sugeruje, że nie chce on wiedzieć, co się wydarzyło, co jest powodem jego obaw.
Afera dotycząca zakupu Pegasusa będzie przedmiotem dochodzenia przez sejmową komisję śledczą, która rozpocznie swoje prace już w poniedziałek. Specjalna komisja w Parlamencie Europejskim przez ponad rok badała tę sprawę. Jeroen Lenaers, były przewodniczący komisji, uważa, że lista osób podsłuchiwanych mogła być znacznie dłuższa, niż obecnie się wydaje.
Lenaers podkreśla, że w Polsce byli inwigilowani działacze opozycji oraz prawnicy krytykujący władzę, co potwierdzają rozmowy z ekspertami z Kanady, którzy badali użycie Pegasusa w Europie. Róża Thun, była członkini komisji Parlamentu Europejskiego ds. Pegasusa, zauważa, że krytycy rządu PiS byli intensywnie podsłuchiwani.
Podczas gdy lista osób podsłuchiwanych przez system Pegasus może być znacznie dłuższa, polscy europosłowie, którzy pracowali w komisji, uważają, że należy ją ujawnić. Róża Thun apeluje o ujawnienie pełnej listy osób, które padły ofiarą inwigilacji.
Pytany o ewentualne podsłuchiwania, premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że nie ma wiedzy na ten temat, ale z tego, co wie, nie był on obiektem inwigilacji. Jarosław Kaczyński, lider partii PiS, zaleca premierowi zgłoszenie wszelkich wątpliwości do prokuratury.
Prokuratura już prowadzi śledztwo w tej sprawie, a politycy domagają się ujawnienia pełnej listy osób inwigilowanych. Przemysław Rosati, szef Naczelnej Rady Adwokackiej, w liście do premiera i ministra sprawiedliwości apeluje o wyjaśnienie, czy naruszono tajemnicę adwokacką za pomocą Pegasusa.
Pomimo apeli, rząd na razie nie ujawnił pełnej listy podsłuchiwanych osób, choć nie wyklucza, że może to się zmienić w przyszłości.