Jak donoszą media, atmosfera w Parlamencie Europejskim niespodziewanie nabierała zwierzęcego charakteru po przemówieniu przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Po zakończeniu wystąpienia, które zakończyła słowami “Bardzo dziękuję i niech żyje Europa!”, rozległy się aplauzy. Jednak oprócz oklasków zaskakująco dobiegł z sali jeszcze jeden dźwięk – szczekanie psa.
Zobacz również: Utrata przytomności i konieczność hospitalizacji to tylko jedne z efektów użycia gaśnicy. Wstrząsający incydent w Sejmie!
Parlamentarzyści byli wyraźnie zdumieni nieoczekiwanym akompaniamentem zwierzęcia podczas obrad. Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Roberta Metsola, postanowiła wyjaśnić sytuację, mówiąc: “Drodzy koledzy, musimy mieć na sali zwierzę towarzyszące”. Całe zajście zostało udokumentowane i udostępnione publiczności przez Szkło Kontaktowe.
Zaskakujące szczekanie psa nie ograniczyło się jedynie do jednego incydentu. W trakcie dalszego posiedzenia, obecność czworonoga była zauważalna, przerywając m.in. przewodniczącemu Europejskiej Partii Ludowej, Manfredowi Weberowi, podczas jego krytyki polityki Pedra Sáncheza i jego relacji z katalońskimi separatystami.
Cała sytuacja nabierała dodatkowego smaczku z powodu ironii losu – hiszpańskiego premiera nazywa się w kraju “psem Sánchezem” ze względu na jego polityczne manewry. Jedna z posłanek, Eider Gardiazabal Rubial, nie zdołała się powstrzymać przed żartem, stwierdzając, że pies zdawał się doskonale wiedzieć, kiedy wyrazić swoje uczucia.