Jak donoszą dzisiaj media, procesy sądowe związane z kredytami frankowymi przyspieszają, co jest już faktem, nie tylko opinią. Wielu doświadczonych prawników i specjalizowanych kancelarii frankowych może pochwalić się uzyskaniem prawomocnych wyroków unieważniających wadliwe umowy kredytowe w mniej niż 24 miesiące.
Co więcej, banki coraz częściej nie składają apelacji od wyroków sądów pierwszej instancji, a nawet jeśli to robią, sądy drugiej instancji potwierdzają te orzeczenia stosunkowo szybko, czasem już po jednej rozprawie. Jak więc można wytłumaczyć to przyspieszenie postępowań w sprawach frankowych, które wydaje się przeczyć stanowisku bankowców?
Na przyspieszenie procesów frankowych wpływa kilka istotnych czynników:
Doświadczenie sędziów: Sędziowie są coraz bardziej doświadczeni w rozpatrywaniu spraw związanych z kredytami frankowymi. Wiedza ta pozwala im na szybsze i bardziej kompetentne podejście do tych przypadków, a także na zrozumienie argumentacji przedstawianej przez kredytobiorców.
Jednolita linia orzecznicza: Sądy w Polsce wypracowały jednolitą linię orzeczniczą w sprawach frankowych. Dzięki temu sędziowie nie mają wątpliwości, jakie rozstrzygnięcia powinny być podejmowane, nawet w przypadku trudniejszych spraw.
Argumentacja prawników: Doświadczeni prawnicy specjalizujący się w sprawach frankowych opracowali doskonałą argumentację, co przyspiesza procesy. Dobry pełnomocnik może znacząco wpłynąć na przekonanie sędziego do swojej racji.
Decyzje TSUE – Wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wskazują, że kredytobiorcy mogą liczyć na korzystniejsze rozpatrzenie swoich spraw przez krajowe sądy.
Nowelizacje przepisów: Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego (kpc) oraz zmiany właściwości miejscowej i rzeczowej sądów pomagają w bardziej efektywnym prowadzeniu spraw frankowych.
Ostatecznie, kredytobiorcy mogą spodziewać się coraz większej liczby prawomocnych wyroków sądów w krótszym czasie, zwłaszcza poza Warszawą, gdzie liczba pozwów o franki stale rośnie. Banki zdają sobie sprawę, że są na przegranej pozycji i coraz częściej nie składają apelacji od niekorzystnych dla siebie wyroków, a jedynie wywiązują się z zaleceń sądu okręgowego. To oznacza, że obecnie kredytobiorcy mogą liczyć na unieważnienie swoich umów kredytowych w stosunkowo krótkim czasie, często w ciągu dwóch lub trzech lat. Banki coraz częściej wydają się przyjmować tę rzeczywistość.
Oprócz wspomnianych czynników, które przyczyniły się do przyspieszenia procesów sądowych w sprawach frankowych, istnieją także konkretne przykłady, które potwierdzają tę tendencję.
Sąd Okręgowy w Siedlcach to przykład, który obrazuje nową rzeczywistość dla banków
Sąd Okręgowy w Siedlcach to przykład, który obrazuje nową rzeczywistość dla banków. W jednej ze spraw przeciwko Santander Consumer Bankowi, postępowanie trwało zaledwie rok i cztery miesiące, a odbyły się tylko cztery rozprawy. Sąd unieważnił umowę kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem franka, rozstrzygając, że zawierała ona klauzule abuzywne naruszające prawa konsumenta. Bank nie złożył apelacji od wyroku i zgodził się z decyzją sądu, co oznaczało, że wyrok ten stał się prawomocny w stosunkowo krótkim czasie.
Podobną sytuację można zaobserwować w przypadku banku Pekao S.A.
Podobną sytuację można zaobserwować w przypadku banku Pekao S.A. Sąd Apelacyjny w Krakowie wydał prawomocny wyrok unieważniający dwie umowy kredytowe zawarte z Pekao S.A. w zaledwie 11 miesięcy od zainicjowania sprawy. Również w tej sprawie klauzule abuzywne odgrywały kluczową rolę w uzasadnieniu wyroku.
Warto zaznaczyć, że banki zdają się coraz częściej akceptować decyzje sądów pierwszej instancji, zamiast przedłużać procesy i apelacje, co może być wynikiem rosnącej świadomości wśród nich, że walczą z trudnymi warunkami i argumentacją prawników reprezentujących kredytobiorców. Dla frankowiczów oznacza to, że mają realną szansę na szybkie unieważnienie swoich umów kredytowych, często w krótszym czasie niż dotychczas przewidywano.
