Wprowadzenie unijnej dyrektywy ETS2 w Polsce oznacza obowiązek nabywania uprawnień do emisji CO2 dla dostawców paliw i energii, co spowoduje znaczący wzrost cen. Kierowcy i właściciele pieców grzewczych muszą przygotować się na podwyżki cen paliw o około 40-50 groszy na litrze oraz wyższe rachunki za gaz i węgiel.
W artykule omówiono potencjalne konsekwencje oraz możliwe działania łagodzące wpływ tych zmian na konsumentów.
Co to oznacza dla konsumentów?
Rząd Polski przygotowuje się do wdrożenia unijnej dyrektywy ETS2, która nałoży obowiązek nabywania uprawnień do emisji CO2 na dostawców paliw do pojazdów i ogrzewania domów. Wprowadzenie tego systemu spowoduje wzrost cen paliw o około 40-50 groszy na litrze, rachunki za gaz mogą wzrosnąć o jedną czwartą, a za węgiel jeszcze bardziej.
Jakie będą konsekwencje?
Dostawcy benzyny, gazu i węgla będą musieli płacić swoisty podatek od swoich produktów, co bezpośrednio przełoży się na ceny dla konsumentów. Ekspertyzy przewidują, że ceny emisji CO2 będą stopniowo rosnąć, co spowoduje dalszy wzrost cen paliw.
>> Zobacz też: Podwyżki cen paliw na horyzoncie. Skutek unijnej dyrektywy uderzy po kieszeniach
Możliwe rozwiązania
Eksperci sugerują, że rząd może stopniowo podnosić akcyzę na paliwa, aby zminimalizować szok cenowy. Istnieje również nadzieja, że rozwój produkcji biopaliw niskoemisyjnych, które nie będą objęte opłatami wynikającymi z systemu ETS2, może złagodzić skutki wzrostu cen paliw.
Długoterminowe perspektywy
Wprowadzenie ETS2 ma na celu ograniczenie emisji CO2 i promowanie zrównoważonego rozwoju. Jednak w krótkim okresie, 20% najuboższych gospodarstw domowych może doświadczyć wzrostu wydatków na energię, gaz i inne paliwa nawet o 42% do 2035 roku.
Unijna dyrektywa ETS2 przyniesie znaczące zmiany na rynku paliw, wpływając na codzienne wydatki kierowców i właścicieli pieców grzewczych. Rząd oraz konsumenci będą musieli dostosować się do nowych realiów, szukając rozwiązań, które zminimalizują negatywne skutki finansowe.