Jak donoszą media, podczas uroczystości zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska w Pałacu Prezydenckim doszło do nietypowego zdarzenia, które wywołało wybuchy śmiechu. Nowy minister sportu i turystyki, Sławomir Nitras, tłumaczy zamieszanie, które zaszło podczas ceremonii, jako efekt zawiódł długopis.
W trakcie składania podpisu na akcie nominacji Nitras doznał nietypowej sytuacji. Długopis, którym pisał, nagle przestał współpracować w połowie procesu. Minister, z uśmiechem na twarzy, zwrócił się w stronę Donalda Tuska. Na nagraniu widać, jak uśmiechnięty polityk wymienia kilka słów z przedstawicielką Kancelarii Prezydenta, która przekazuje mu inny długopis. Po krótkiej wymianie zdań Nitras kontynuował składanie podpisu, co wywołało salwy śmiechu w Pałacu Prezydenckim.
W dalszej rozmowie minister Nitras wyjaśnił, że sytuacja wynikła z usterki długopisu, który przestał pisać w trakcie składania podpisu. Musiał on dokończyć swoje nazwisko drugim długopisem, co jednak nie przeszkodziło mu w zakończeniu ceremonii. Po udanym złożeniu podpisu premier Tusk złożył mu gratulacje, a wszyscy uczestnicy uroczystości mogli z uśmiechem wspominać nietypowy incydent.
Warto podkreślić, że wydarzenie to miało miejsce podczas ceremonii, która była częścią uroczystego zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Po ceremonii premier i ministrowie udali się do swoich resortów, a tego samego dnia Donald Tusk wyruszył do Brukseli na szczyt Unia Europejska-Bałkany Zachodnie, będący pierwszą zagraniczną wizytą nowego prezesa Rady Ministrów.