Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło ambitny plan transformacji energetycznej, który zakłada, że od początku 2030 roku wszystkie nowe budynki w Polsce będą bezemisyjne. Już od 1 stycznia 2028 roku takie same wymogi będą dotyczyć budynków zajmowanych przez urzędy publiczne. To oznacza radykalne ograniczenie wykorzystania kotłów na gaz czy pieców węglowych, zmierzając ku bardziej ekologicznej przyszłości.
Zgodnie z zobowiązaniami wynikającymi z unijnych regulacji, Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) ma kształtować polską politykę energetyczno-klimatyczną do 2030 roku. Nowa wersja tego dokumentu przewiduje wzrost ambicji w tych obszarach, jednakże nie uwzględnia unijnego celu redukcji emisji o 55 proc. względem 1990 roku.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazuje na dwa scenariusze transformacji: bazowy (WEM) i ambitny (WAM). Aktualna wersja KPEiK opiera się na pierwszym z nich, ale trwają prace nad bardziej ambitnym modelem. Ostateczna wersja planu ma zostać przedstawiona Komisji Europejskiej do końca czerwca 2024 roku.
Zgodnie z planami Polski, udział Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) w sektorze elektroenergetycznym ma znacząco wzrosnąć do 2030 roku, osiągając poziom 50,1 proc. Zakłada się to głównie poprzez rozbudowę elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych oraz wsparcie dla energetyki prosumenckiej.
Planowane jest zwiększenie udziału OZE w transporcie oraz promocja pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Polska stawia sobie ambitne cele w tej dziedzinie, ale realność ich osiągnięcia pozostaje pod znakiem zapytania.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło ambitny plan transformacji energetycznej, który zakłada, że od początku 2030 roku wszystkie nowe budynki w Polsce będą bezemisyjne. Już od 1 stycznia 2028 roku takie same wymogi będą dotyczyć budynków zajmowanych przez urzędy publiczne. To oznacza radykalne ograniczenie wykorzystania kotłów na gaz czy pieców węglowych, zmierzając ku bardziej ekologicznej przyszłości.
W ostatnich dniach Polska stała się świadkiem gwałtownego sporu dotyczącego projektu ustawy zakładającego zamrożenie cen energii. Premier Mateusz Morawiecki nazwał go brutalnym lobbingiem i wezwał do utworzenia komisji śledczej. Jednak to, co miało być głównym tematem dyskusji, to “afera wiatrakowa”. Premier oskarżył media, w tym “Fakty” TVN, o ignorowanie tej sprawy. Sprawdzimy, jakie są fakty i jak media TVN24 rzeczywiście relacjonowały tę kontrowersyjną kwestię.
W nowym projekcie legislacyjnym, przygotowanym przez Koalicję Obywatelską (KO) i Trzecią Drogę (TD), znalazły się kontrowersyjne regulacje dotyczące energetyki, w tym zamrożenie cen energii. Jednakże, jednym z najbardziej dyskutowanych punktów projektu jest liberalizacja zasad budowy farm wiatrowych na lądzie. Określana jako “pierwsza wrzutka nowego Sejmu,” ta inicjatywa budzi obawy i krytykę ze strony różnych grup interesów.
Inwestowanie jest ryzykowne i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Podane informacje służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym i nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej
© 2023 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Realizacja: Igor Chudy